Słodka pielęgnacja, której nie zjesz (choć będziesz mieć ochotę 😍) Olejek od OnlyBio x Wedel!

 Hej kochani! 💛

Wróciłam — i od razu z kosmetyczną perełką! Olejek do włosów OnlyBio x Wedel „Mleczna Czekolada”

Długo mnie tu nie było, ale już do Was wracam i jestem pełna energii i z nową porcją kosmetycznych odkryć, którymi po prostu muszę się z Wami podzielić! Dzisiaj mam dla Was coś naprawdę wyjątkowego jest to produkt, który zaskakuje nie tylko działaniem, ale też zapachem i wyglądem. Mowa o olejku do włosów od OnlyBio, inspirowanym - mleczną czekoladą Wedla! 🍫 Tak, dobrze przeczytaliście!


Olejek pachnący czekoladą? Tak — i to jak!

Zacznijmy od najważniejszego: zapach. To prawdziwa uczta dla zmysłów. Jeśli jesteście miłośnikami słodkich, ciepłych aromatów, ten olejek Was zachwyci. Pachnie dokładnie jak mleczna czekolada — ten klasyczny zapach, który większości z nas kojarzy się z dzieciństwem, domem i przyjemnością. Co więcej, zapach utrzymuje się na włosach przez długi czas, co dla mnie jest ogromnym plusem. Gdy tylko poruszam głową, czuję te czekoladowe nuty i od razu poprawia mi się humor. 🥰


Składniki aktywne (najważniejsze):

Olej ze słodkich migdałów – znany z właściwości nawilżających, zmiękczających i regenerujących. Działa odżywczo na suche partie włosów.

Olej makadamia – pomaga wygładzić włosy, dodaje im elastyczności i chroni przed łamaniem.

Olej kokosowy – głęboko odżywia i zapobiega utracie wilgoci.

Naturalny aromat czekoladowy – nadaje produktowi ten cudowny, słodki zapach, który długo utrzymuje się na włosach.

Drobinki brokatowe (biodegradowalne) – subtelny efekt błysku, który nie szkodzi środowisku.


Brokatowe drobinki, które robią efekt WOW ✨

Kolejnym elementem, który przyciąga uwagę, są brokatowe drobinki zawarte w olejku. Subtelnie odbijają światło, nadając włosom pięknego blasku. drobinki tworzą bardzo delikatny efekt, który w słońcu prezentuje się zjawiskowo.


Konsystencja i działanie

Olejek ma przyjemną, oleistą konsystencję, która świetnie rozprowadza się na włosach. Już kilka kropli wystarczy, żeby zauważyć efekt, a końcówki stają się wygładzone, miękkie i nawilżone. U mnie sprawdził się idealnie jako ostatni krok po stylizacji, albo po prostu jako codzienna dawka pielęgnacji dla przesuszonych końcówek.


Uwaga!

Jedna ważna rada ode mnie: nie przesadzajcie z ilością! Olejek jest bardzo wydajny i naprawdę wystarczy niewielka ilość. Jeśli nałożycie go zbyt dużo, włosy mogą wyglądać na przetłuszczone, a wiadomo przecież, że tego nikt nie chce. 😉


Podsumowanie

Ten produkt to dla mnie po prostu hit. Połączenie cudownego zapachu i świetnego działania 💫 Cieszę się, że trafiłam na coś tak nieoczywistego i przy okazji polskiego! Marka OnlyBio znowu pokazuje, że potrafi zaskoczyć i stworzyć coś naprawdę unikalnego.

Jeśli szukacie czegoś nowego do pielęgnacji włosów, co jednocześnie uprzyjemni Wam codzienną rutynę to olejek OnlyBio x Wedel „Mleczna Czekolada” zdecydowanie warto wypróbować. 💛

A może już go testowaliście? Dajcie znać w komentarzach, jakie są Wasze wrażenia!

Kula do kąpieli, chmurka, DM

Hej! Tak dawno mnie tu nie było, chciałabym wrócić, ale zobaczymy jak z moją motywacją będzie dalej. Może się uda regularnie wstawiać recenzje.

Dzisiaj przychodzę do Was z piękną kulą do kąpieli z ze sklepu DM, którą kupiłam sobie w tamtym roku będąc na wycieczce w Ostravie. Bardzo lubię tego typu umilacze, więc jak ją tylko zobaczyłam wiedziałam, że musi być moja. Zapłaciłam za nią kilka złotych z czego jestem bardzo zadowolona. Zamknięta była w foliowym opakowaniu. Kula miała delikatny zapach, który na szczęście był całkiem przyjemny dla nosa. 

Po wrzuceniu jej do wanny bardzo szybko się rozpuściła, nie zostawiła po sobie żadnego osadu na wannie, więc nie było problemu ze zmyciem jej. Delikatnie zabarwiła mi wodę na kolor fioletowy, co akurat bardzo lubię, niestety nie zrobiła żadnej piany, ale mimo wszystko z chęcią sięgnę po nią ponownie. Kula delikatnie nawilżyła mi ciało, a też właśnie o to mi chodziło. Nie uczuliła mnie, ani nie podrażniła, nie wywołała żadnych działań niepożądanych. 


 A Wy lubicie takie kule do kąpieli?

Z jakich umilacze najczęściej korzystacie?

Disney, pomadka do ust

Hej, co tam u Was słychać? Często sięgacie po balsamu lub pomadki do ust? Ja przyznam szczerze, że nie sięgam po nie zbyt często, najczęściej w zimę, bo wtedy moje usta potrzebują nawilżenia. Mam kilka takich pomadek i właśnie dzisiaj przychodzę z recenzją jednej z nich. 


Pomadke wyżej przedstawiona na zdjęciu kupiłam w sklepie Action podczas zakupów kilka tygodni temu. Jak zobaczyłam motyw z Disneya od razu się w niej zakochałam, a konkretnie jest to motyw Bambie. 
Pomadka ma jasno pomarańczowy odcień, który się bardzo dobrze prezentuje, ma delikatny, słodki zapach. Jest wydajna, ponieważ nie potrzeba jej dużo, aby dała efekt. Bardzo dobrze nawilża usta, dzięki czemu nie pękają one w chłodne dni. Nadaje delikatny odcień ustom. Z chęcią przetestuję więcej propozycji z tej serii. 

A Wy używacie pomadki do ust?
Znacie te z Action, jak wrażenia? 

Fluff, czekolada do kąpieli o zapachu piernika

Hej, jak już pewnie wiecie uwielbiam różnego rodzaju różne umilacze do kąpieli. Jakiś czas temu będąc w Rossmannie natrafiłam na promocję czekolady do kąpieli z firmy Fluff i postanowiłam ją zakupić. Nie mogłam się oprzeć, jest ona o zapachu piernika, mega świąteczny zapach jak i opakowanie czekoladki. 


Czekoladka jest dość sporych wymiarów, można ją podzielić na kilka kąpieli, ale wiadomo im więcej się jej da to efekt jest lepszy. Ja ją akurat podzieliłam na dwie kąpiele. 
Czekoladka się bardzo szybko rozpuściła w wodzie, barwiąc wodę na kolor pomarańczowy i dając lekka pianę z czego jestem bardzo zadowolona. Niestety zapach nie jest zbyt mocno wyczuwalny, a szkoda, bo jest on piękny. Nie zauważyłam żadnych efektów na skórze po kąpieli. Mimo wszystko dobrze ja wspominam, kąpiel była przyjemna i z chęcią przetestuję inne warianty zapachowe. Może sprawdzą się lepiej niż ten. 

A Wy lubicie umilacze kąpielowe?
W jakiej formie je kupujecie najczęściej? 

Action, maseczka do twarzy z Rudolfem

Hej, dzisiaj przychodzę do Was z cudowną maseczka do twarzy, którą udało mi się kupić w Action. Jest to maseczka świąteczna z motywem Rudolfa. Bardzo lubię takie maseczki z takimi ciekawymi motywami. Zapłaciłam za nią kilka złotych. Maseczka jest w płacie, a ja właśnie po takie maseczki ostatnio sięgam. 

Płat maseczki ma uroczy nadruk Rudolfa, jest bardzo mocno nasączony esencją, jak się go wyciągnie to, aż z niego kąpię. Płat jest bardzo dobrze wycięty, nie jest za krótki ani za długi. Maseczkę trzyma się na twarzy około 15 minut. Daje fajne uczucie orzeźwienia, bardzo dobrze nawilża i wygładza twarz. Nie uczuliła mnie ani nie podrażniła, a mnie niestety dużo maseczek uczula. 
Ja bardzo lubię te maseczki i z chęcią po nie sięgnę ponownie, polecam. 

Mieliście okazję testować te maseczki?
Wolicie maseczki w płacie czy kremowe? 

Primark, kula do kąpieli

Witajcie w nowym roku, macie jakieś postanowienia noworoczne? Ten czas tak szybko leci. 

Dzisiaj przychodzę do Was z recenzja kuli do kąpieli z Primarka. Pod koniec listopada otworzył się w Katowicach, więc i ja tam zajrzałam i o dziwo znalazłam kilka perełek, które mi wpadły w oczy. 
Uwielbiam takie umilacze kąpielowe, więc długo się nad nim nie zastanawiałam, a od razu postanowiłam ją wziąć. Zapłaciłam za nią 6 zł, więc cena bardzo fajna. 

Kula bardzo szybko się rozpuszcza, nie pozostawia żadnych nierozpuszczonych kawałków. Pięknie barwi wodę na kolor fioletowy, myślałam też, że ten fragment złotego również zabarwi wodę, ale tak się nie stało. Kąpiel z tą kula była niezwykle przyjemna. Zauważyłam, że dzięki niej moje ciasto stali się nawilżone, nie potrzebowałam żadnego balsamu. Ja osobiście polecam tą kule z chęcią kupię ja ponownie. 

A Wy mieliście kiedykolwiek kule do kąpieli z Primarka?
Lubicie takie umilacze? 

Balea, żel pod prysznic o zapachu ciasteczka

Hej, w wakacje byłam w Czechach w sklepie DM, bo polubiłam kosmetyki z firmy Balea i chciałam więcej ich przetestować. Zrobiłam sobie duży zapas żeli pod prysznic, maseczek do twarzy oraz umilacze do kąpieli. Dzisiaj przychodzę do Was z recenzja świetnego żelu pod prysznic jakim jest żel o zapachu ciasteczek. 


Od samego początku żel przyciągnął mnie swoją grafiką, która uważam za urocza. Później zakochałam się w tym zapachu, który można porównać do ciasteczek. Zapach nie jest sztuczny, chemiczny. Żel bardzo dobrze się pieni, dobrze domywa ciało. Jest wydajny, nie trzeba nalewać go dużo, żeby się umyć. Nie uczula, ani nie podrażnia skóry, co jest dużym plusem. Jedyny minus jest taki, że niestety zapach nie utrzymuje się długo, szybko znika i po kąpieli go nie czuć. Jednak za 4 zł, nie oczekują od niego zbyt dużo. Jak dla mnie na plus z chęcią do niego wrócę. 


Lubicie firmę Balea?
Jakie zapachy są Waszym ulubionymi? 

Yankee Candle, Christmas Magic

Hej! Dzisiaj przychodzę do Was z postem innym niż recenzja kosmetyków. Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić moja ulubiona świąteczna świeczkę z firmy Yankee Candle. 
To już któraś moja z kolei, ale jeśli chodzi o świąteczna jest to pierwsza i napewno nie ostatnia. 


Udało mi się ją kupić w tamtym roku przed Świętami Bożego Narodzenia na stronie Yankee Candle, akurat był na nią rabat. Świeczka jest największą z dostępnych, ma 623g i jest zamknięta w iszklanych słoiczku, zamykanym i logowanym. Ma przepiękny nadruk, który od razu skradł mi serce, jest mega świąteczny. 


Nuty górne: mandarynka, bergamotka, eukaliptus 
Nuty środkowe: balsam jodłowy, sok igiełek sosnowych, kadzidło, świerk 
Nuty dolne: drzewo cedrowe, brzoza

Zapach tej swieczki jest przepiękny, mega świąteczny, pachnie otwarta i niezapaloną jak i podczas palenia, zapach unosi się po całym mieszkaniu. Ogromnym plusem jest to, że świeca wypala się dookoła, wypala się dokładnie. Po zgaszeniu jej jeszcze jakiś czas pachnie. Z chęcią do niej jeszcze kiedyś wrócę, bo jest naprawdę świetna. 


A Wy lubicie swieczki z Yankee Candle?
Jaki jest Wasz ulubiony zapach?